Zamknięty ośrodek leczenia uzależnień narkotykowych

Zastanawiałem się nad tematem kolejnych artykułów na naszym blogu, po namyśle postanowiłem co jakiś czas przeprowadzać krótkie wywiady z pacjentami, którzy pomyślnie zakończyli terapię w naszym ośrodku leczenia uzależnień. Dziś kilka zdań od Pana Daniela…
Zacznę może od moich kilku pierwszych dni w Miłkowie. Przyjechałem na terapię, bo moja partnerka miała już dość mego brania narkotyków, więc dla świętego spokoju pojechałem z myślą, że przesiedzę swoje i będę miał spokój, dzięki pomocy terapeutów zobaczyłem i zrozumiałem, że ten sposób myślenia nie zmieni w moim życiu zbyt wiele, zacząłem trzeźwieć dla siebie mimo tego były momenty, że chciałem uciec z terapii, głowa podpowiadała, że leczenie i tak nic nie zmieni. Jednak przetrwałem ten najcięższy okres, dziś sytuacja moja jest świetna, jestem zadowolony z tego, że jestem trzeźwy, w Miłkowie zobaczyłem, że można robić wiele rzeczy na trzeźwo, mimo trudnych momentów zawalczyłem o siebie i dziś dumnie mogę powiedzieć, że ośrodek leczenia uzależnień w Miłkowie odmienił moje życie. Coraz lepiej rozmawia mi się z moją rodziną, nie doprowadzam już do kłótni, które bardzo często były zapalnikiem do brania narkotyków. Dzięki terapii umiem radzić sobie z emocjami, potrafię o nich mówić. Chcę jeszcze dodać, że wszystko jest możliwe, wystarczy tylko chcieć! Pozdrawiam i życzę wytrwałości w trzeźwieniu. Teraz obecnie pracuje w Czechach, nie powiem, że jest łatwo, ale daję sobie rade dzięki zaleceniom. Moja terapia (trening) trwa dalej… codziennie trenuje, aby być lepszym człowiekiem.
A jak wasze treningi…..? Pozdrawiam Sebastian Smyk