Każdy, kto był na terapii wie, że leczenie uzależnienia to nie zdobycie „magicznej recepty”, dzięki której osoba uzależniona zostaje „wyleczona”. Niestety, uzależnionym jest się do końca życia, zaś uzależnienie od jednej substancji wskazuje na ogromną podatność na inne substancje czy zachowania – leki, hazard, internet, zakupy. Kompulsywne radzenie sobie z napięciem i stresem powoduje szybkie poczucie ulgi przy minimalnym wysiłku własnym. Wiadomo, że to nie jest zdrowe, bo odbiera umiejętność czerpania przyjemności z wielu rzeczy. Dlatego warto zadac sobie pytanie: jak trzeźwieć?
Nie ma powrotu do kontrolowanego zażywania substancji (alkoholu czy narkotyków). Przy nawrocie często pojawia się poczucie siły i kontroli swojego życia, to jest tylko zapalnikiem do myśli o kontrolowanym piciu. Najczęściej „kontrolowanie” pije się miesiąc, tydzień… aż nadchodzi dzień, w którym kontrolę się traci. Przyzwolenie na jednego łyczka alkoholu rozluźnia hamulce i otumania rozsądek, przez co może dojść do powrotu picia czy brania.
Trzeźwienie jest o tyle trudne, że trzeba zmienić swoje życie. Plan dnia, schemat funkcjonowania, nierzadko pracę i znajomych. Przebywanie w sytuacjach, miejscach i w towarzystwie, w którym dawniej spożywało się alkohol czy narkotyki, uruchamia mechanizmy, wspimnienia i chęć takiej samej „zabawy”, jak inni. Niestety mózg w takich sytuacjach przywołuje przyjemne wspomnienia, a jak na złość zapomina przypomnieć o konsekwencjach picia czy brania. Pamięta przyjemność, jaką doświadczało się w fazie towarzystkiej, gdy zaczynało się spożywać alkohol, ale zapomina o uczuciu i myślach z ostatniego czasu, fazy chronicznej. Dawni znajomi, praca, w której „wszyscy piją”, są silnymi wyzwalaczami głodów alkoholowych czy narkotykowych. Narażanie siebie na takie sytuacje, które są trudne same w sobie, ale i ich konsekwencją jest przeżywanie stresu później, sprzyja zapiciom.
Głód substancji może pojawić się bez wyraźnej przyczyny. Wyzwalaczem dla chęci napicia się może być stan emocjonalny, w jakim się znajduje dana osoba. Życie składa się z przykrych i przyjemnych doświadczeń, a sztuka jest umiejętne radzenie sobie z tymi przykrymi. Pomaga relaksacja, różne metody zapobiegania i radzenia sobie z głodem. Niestosowanie ich skazuje osobę uzależnioną na długie stany dyskomfortu, rozdrażnienia, smutku lub/i złości – stanu nieprzyjemnego dla nikogo w otoczeniu ani dla samej osoby. Wczesne rozpoznanie głodu i poradzenie sobie z nim to gwarancja lepszego samopoczucia.
Jednak kiedy z jakichś powodów nie rozpoznaje się objawów głodu, trudno jest z nim sobie poradzić. Trudności narastają i pojawia się chęć bycia w samotności. Izolowanie się od otoczenia to kolejny problem, który może byc zapowiedzią przygotowywania się do picia. Unikanie kontaktów z ludźmi po terapii może byc spowodowane silnym wstydem i poczuciem winy. Jednak ucieczką nie rozwiąże się problemów, jakie spowodowało się w czynnym uzależnieniu, a nieprzyjemne uczucia nie minął. Dlatego tak dużo podczas terapii mówi się o budowaniu sieci wsparcia, zawieraniu znajomości z trzeźwiejącymi osobami czy z abstynentami – którzy nie tylko zrozumieją, co się dzieje, ale i pomoga rozpoznać niepokojące objawy.
Wystrzeganie się zagrożeń, przestrzeganie zaleceń, stosowanie wskazówek i metod zaradczych sprzyja zdrowieniu i poprawia jakość życia. Korzystanie z pomocy specjalistów pomoże nauczyć się życia w nieco nowej rzeczywistości, ale też pozwoli poznac siebie i poradzić sobie ze swoimi trudnościami. Zagrożeń dla abstynencji jest znacznie więcej niż te wyżej wymienione. Każdy ma swoje indywidualne wyzwalacze i zagrożenia. Warto o nich pamiętać.