Mam zaszczyt opublikować drugą część artykułu poświęconego warsztatowi arteterapii, który odbył się w ostatni weekend lipca. Udało mi się namówić Kasię na napisanie kilku zdań o tym co tak naprawdę robi.
” Zajęcia, które prowadzę z pacjentami, są zainspirowanie terapią tańcem i ruchem. Warsztat polega na tym, że zachęcam osoby uczestniczące, chociażby minimalny sposób. To jest początek wprowadzenia zmiany. Ponieważ osoby uzależnione od alkoholu lub innych środków psychoaktywnych mają osłabiony kontakt z własnym ciałem, nie łączą też doznań z ciała z przeżywanymi emocjami. Na początku jest praca z oporem. Starannie dobieram muzykę, żeby trafić do każdego z uczestników. Zachęcając do minimalnej aktywności, wyznaczając zasady i wartości jakimi się kierujemy. Na pewno jedną z ważniejszych zasad jest barak oceny siebie i innych w ruchu i podczas wykonywania ćwiczeń. Zachęcam, żeby każdy skupił się na sobie i swoich doznaniach z ciała, namawiam, żeby odpuścić uporczywe myśli i pozwolić sobie na uwolnienie energii z ciała. Te zajęcia pozwalają zredukować stres, rozpuścić napięcia w ciele, ale również zbudować inną jakość relacji ze sobą i z innymi. Wartości, jakimi się kierujemy to szacunek do siebie, wsparcie, szacunek do indywidualności każdego z nas.
…. praca polega na ćwiczeniach w ruchu w grupie, ale również w parach, kilkuosobowych grupach oraz indywidualnie. Nie mamy żadnej ścisłej choreografii. Chodzi o to, żeby każdy rozwinął swój indywidualny, niepowtarzalny ruch, taki wydobyty prosto z serca. Każdy ma się poruszać w zgodzie ze sobą i z własną energią. Ten warsztat to proces… kilkugodzinna praca z przerwami. Pacjenci przeżywają różne emocje, przyjemne, euforyczne, ale i też trudne. Jest to bezpieczna przestrzeń, żeby te emocje wyrazić. Zawsze powtarzam, że ciało nie kłamie, ciało pamięta i że cała nasza historia ukryta jest we wszystkich naszych cząstkach. Cieszę się, że pacjenci korzystają z tej formy terapii, nie są to łatwe zajęcia mimo wszystko. Bo przecież na pewno potrzebna jest odwaga, żeby wyjść na trzeźwo, bez żadnej maski i wyrazić siebie poprzez ruch i taniec. W związku, z tym że pacjenci przełamują się i robią tą świadomie jest ich kolejny ważny krok w trzeźwieniu. Z radością patrzę, jak niektórzy z pacjentów się rozwijają i zaczynają z radością wracać na moje warsztaty. Doceniam to bardzo i jestem pełna uznania za ich zaangażowanie mimo trudności.
Dziękuje Ci Kasiu i zapraszamy serdecznie na kolejne warsztaty, które odbędą się 11-12-13.08.2017. Dziękuję za uwagę. Sebastian Smyk